16 lutego 2015

Today I thought I will kill



Witajcie kochane.
Mam nadzieję, że czujecie się dobrze, kochane i wartościowe. Tego nam wszystkim życzę z całego serca.

Dziś to był chyba jeden z gorszych dni. Jak dobrze wiecie ten blog przestał być blogiem o odchudzaniu, teraz jest zapisem mojej porażki - mojego życia.
Dziś po raz pierwszy żałowałam, że nie mam w domu dostępu do jakichś leków. Czegoś co zaprowadzi mnie do krainy snu na wieki. Czy starczyłoby mi odwagi? Dziś chyba tak. 
Niestety żyję nadal. Nadal żyje obleśna i gruba świnia, która może jedynie wstydzić się za siebie w stosunku do urody swoich przyjaciółek. Tylko chudość może mi dać choć zbliżone poczucie do tego jak to jest czuć się ładnym. Choć na moment. 

Usłyszałaś kochanie kiedyś od przyjaciółki, że jesteś brzydka?
Usłyszałaś kochanie kiedyś od przyjaciółki, że śmiesznie wyglądasz, jak chłopak?
Usłyszałaś kiedyś kochanie od przyjaciółki, że "jaka z ciebie parówa"?

Jeśli tak, to bardzo Ci współczuję. Tak bardzo chciałabym móc Cię w takim razie przytulić i ukołysać w ramionach, mówiąc, że jesteś cudowna.
I zrobiłabym to nawet wtedy kiedy ta przyjaciółka mówiła to żartobliwym tonem, patrząc na Twoje stare zdjęcie z dzieciństwa.


I może dlatego że siebie nie znoszę dziś jestem po prostu smutna.



,

1 komentarz:

  1. Nie pocieszę Cię, bo wiem, że to tak nie działa. Po prostu chciałabym, aby wszystko się ułożyło, abyś była mniej smutna. Przytuliłabym, gdybym mogła.

    OdpowiedzUsuń